Znak CE, a druk modelu 3D

Generalnie niezależnie od techniki wytworzenia, należy określić, czy taki model 3D będzie podlegał (lub czy będzie wyłączony) pod wymagania dyrektywy zabawkowej 2009/48/WE.

Jeżeli tak - znak CE będzie wymagany na produkcie, który od tej pory będziemy nazywali zabawką, deklaracja zgodności, dokumentacja, badania itp - do wykonania.
Jeżeli nie - znaku CE nie będzie mogło być na produkcie, ten produkt nie będzie zabawką, nie będzie deklaracji zgodności i badań (tych, o których mówią normy EN 71-1, EN 71-2 i EN 71-3).

1. Z założenia pod dyrektywę zabawkową 2009/48/WE podlegają wszelkie produkty do zabawy przez dzieci w wieku do 14 roku życia.

Aczkolwiek dyrektywa zawiera jeszcze pewne wyłączenia, które pozwalają na uniknięcie konieczności spełnienia wymagań dyrektywy zabawkowej 2009/48/WE, a są to między innymi następujące produkty dla kolekcjonerów:

2. Produkty dla kolekcjonerów, pod warunkiem że na produkcie lub na jego opakowaniu znajduje się widoczna
i czytelna informacja, że jest on przeznaczony dla kolekcjonerów w wieku powyżej 14 lat. Dotyczy to takich
produktów jak:
a) precyzyjne i wierne modele w zmniejszonej skali;
b) zestawy do montażu precyzyjnych modeli w zmniejszonej skali;
c) lalki ludowe i lalki dekoracyjne oraz inne podobne produkty;
d) historyczne repliki zabawek; oraz
e) wierne kopie prawdziwej broni palnej

Jeżeli produkty, które wyjdą z drukarki 3D będą podlegały pod zapis z punktu 1 niniejszego postu i nie będą podlegały pod zapisy punkty 2 niniejszego postu - produkt będzie musiał być sklasyfikowany jako zabawka, z deklaracją zgodności WE, znakiem CE i innymi wymaganymi elementami do spełnienia.

Technika wytworzenia przez druk 3D będzie o tyle prosta w ocenie zgodności, iż do badań chemicznych producent będzie wysyłał małą liczbę próbek (będzie to sam filament, z którego drukarka 3D wytworzyła model). Badania chemiczne będą po prostu dość tanie, w stosunku do innych zabawek. Oprócz tego właściwości mechaniczne i palność pozostaną do zweryfikowania w standardowych cenach.

Jest to typowo subiektywne stwierdzenie. Organy nadzoru kontrolujące rynek też będą się taką subiektywnością posługiwać. A z subiektywnymi ocenami jest różnie. Niektórzy stwierdzą, że dużo detali nie zainteresuje małego dziecka, a kolekcjonera tak. Inni stwierdzą niestety inaczej.

Produkt ma wyglądać na taki, którym będą bardziej zainteresowani kolekcjonerzy. Co zainteresuje kolekcjonera? To już pytanie do specjalistów w tej dziedzinie.

Niestety wykładnia prawa nie reguluje tego w tak szczegółowym stopniu.